Podsumowanie 2024

Dzisiejszy newsletter będzie nieco inny niż zazwyczaj. Nie będzie żadnych zdjęć (oprócz jednego; na końcu), ale zamiast tego wyślę podsumowanie książkowo-filmowo-muzyczne 2024 roku.

Cześć!

Dzisiejszy newsletter będzie nieco inny niż zazwyczaj. Nie będzie żadnych zdjęć (oprócz jednego; na końcu), ale zamiast tego wyślę podsumowanie książkowo-filmowo-muzyczne 2024 roku. Oczywiście z pewnym opóźnieniem, ale pierwsze dwa tygodnie roku spędziłem na wakacjach (gdzie? o tym następnym razem), potem trochę chorowałem i miałem dosyć dużo na głowie — nie bardzo miałem przestrzeń, żeby na spokojnie pisać.

Tytułem wstępu: nie podejmuję się robić żadnych rankingów najlepszych książek, czy filmów. Po pierwsze nie za bardzo mi się chce nawet, a po drugie mam wątpliwości czy takie rankingi są w jakiś sposób konstruktywne. To raczej luźna lista rzeczy, które mi się spodobały w 2024 roku. Kolejność nie ma znaczenia. Mam natomiast nadzieję, że znajdziesz coś, co Ciebie zainspiruje — ciekawą książkę, fajny film albo fajną muzykę. Bardzo również liczę na mejle od Ciebie — chętnie dowiem się o ciekawych filmach, czy książkach, jestem otwarty na wszelkie rekomendacje.

Literatura

  • Swój cel czytelniczy zrealizowałem i jestem raczej zadowolony z tego, ile udało mi się przeczytać. Już chyba trzeci rok z rzędu, więc daję sobie plusa. Pełną listę przeczytanych przeze mnie książek możesz znaleźć na moim profilu na Goodreads.

  • Ulubione wydawnictwo to ciągle ArtRage. Mam ich prenumeratę i czytam większość tego, co wydają. Dobra literatura, choć preferuję chyba ich europejskie czy amerykańskie (tych jest mało) tytuły.

  • Przeczytałem Niewyczerpany żart Davida Fostera Wallace'a i bardzo mi się podobała ta książka, pomimo że to prawdziwa cegła. Prawie 1200 stron skłoniło mnie do przeproszenia się z moim Kindlem.

  • No właśnie, czytnik e-booków. Po latach czytania w papierze wróciłem do czytania na Kindlu i bardzo to sobie cenię. Teraz większość rzeczy czytam chyba elektronicznie.

  • Kolejną przeczytaną cegłą był Nowy Jork Edwarda Rutherforda. Fajna rodzinna saga, ale czy sięgnę po coś jeszcze tego autora? Nie wiem.

  • Pozwoliłem sobie na przeczytanie powtórne dwóch książek, które czytałem już wcześniej. Here is New York E.B. White'a i Myszy i ludzie Johna Steinbecka. Obie wspaniałe. Muszę w tym roku więcej wracać do przeczytanych już książek, które mi się podobały.

  • Powoli doczytuję książki Jonathana Franzena i Philipa Rotha, mam nadzieję, że w tym roku dokończę to, co mi tam zostało.

  • Tak samo doczytywałem Cormaca McCarthy'ego, ale teraz trochę niesmak pozostał. No ale pewnie dokończę te parę książek, których jeszcze nie przeczytałem, a już kiedyś kupiłem (czy to w papierze, czy na czytnik).

  • Drwale i Kroniki portowe Annie Proulx wspaniałe. Kocham taką literaturę.

  • A kategorii „grywalność” wygrała w tym roku chyba Asfaltowa pustynia S.A. Cosby'ego. Rozrywka w czystej formie. Żałuję tylko, że czytałem w komunikacji miejskiej, jeżdżąc do pracy, a nie na plaży nad morzem (żeby móc połknąć za jednym razem całość).

  • Przeczytałem jedną biografię — fotografki Vivian Maier. Spoko książka, trochę fajnych zdjęć.

  • Chciałbym w następnym roku więcej biografii przeczytać, ale nie bardzo wiem czyją. Może masz jakąś do polecenia?

  • Za mało albumów fotograficznych przeczytałem w tym roku. Tylko dwa, też muszę nadrobić w przyszłym.

  • Mój kolega Konrad Hildebrand wydał powieść Natychmiast to skasuj. Cyberpunk osadzony w Warszawie. I, pomimo że nigdy nie byłem za bardzo wkręcony w cyberpunk, to czytało mi się bardzo fajnie i dobrze się bawiłem. E-booka możecie kupić tu (to nie jest post sponsorowany w żaden sposób).

  • Przeczytałem The Big Oyster: A Molluscular History of New York Marka Kurlansky'ego i była to całkiem ciekawa lektura, choć za dużo przepisów, których nigdy nie będzie mi dane wypróbować. Może przeczytam jego Dzieje soli? Brzmi interesująco, a i solić lubię.

  • Po angielsku przeczytałem również The Nineties Chucka Klostermana i tę książkę również czytało mi się wspaniale.

  • Muszę więcej czytać książek historycznych, non-fiction czy publicystyki po angielsku, bo zazwyczaj mnie bardzo wciągają, jak już za coś się wezmę.

  • Chciałbym również czytać więcej literatury gatunkowej, tak po prostu dla rozrywki. Może czas wrócić do kryminałów, których ostatnio prawie w ogóle nie czytam.

Filmy

  • Według mojego Letterboxd (zapraszam do dodania do znajomych) obejrzałem 71 jeden filmów w tym roku. Całkiem dobry wynik, jak na mnie i biorąc pod uwagę, że były lata, że oglądałem może 20% z tego.

  • Było trochę szortów, pełnych metraży jest może z 60?

  • Zacząłem chodzić na festiwale filmowe. W kwietniu w Warszawie Timeless Film Festival i American Film Festival we Wrocławiu chyba w listopadzie. W tym roku też planuję.

  • Główny filmowy motyw to nadrabianie klasyki. Zbyt dużo znanych filmów nie widziałem i teraz bardzo duża frajdę sprawia mi nadrabianie zaległości, zwłaszcza jeśli uda się coś złapać w kinie (a całkiem dużo się udaje).

  • Czasami chodzę też na nowości do kina i chciałbym tu przynajmniej utrzymać tempo z 2024, a najlepiej nieco zwiększyć częstotliwość wizyt w kinie.

  • Film, który obejrzałem w 2024 i mi się najbardziej podobał? Zdecydowanie Blast of silence. Ogromne wrażenie wywarł na mnie ten film i na pewno obejrzę ponownia — mimo że to niby tylko film noir o mafijnym zabójcy, czyli trochę wydawałoby się, że niezła klisza.

  • W 2025 chciałbym obejrzeć wszystkie filmy opisane w książce Fun City Cinema, obecnie mam obejrzane chyba 33%, ale niestety idzie wolniej, niż bym sobie życzył.

  • Widziałem dwa filmy z muzyką na żywo (The Passion of Joan of Arc i Amadeus) i niby spoko, ale nie wiem, czy jakoś specjalnie chce mi się więcej. Chyba zwykłe kino bez fajerwerków mi wystarcza.

  • Obejrzałem Czas apokalipsy po raz pierwszy w życiu i w dodatku w kinie i było to niezłe przeżycie, ale jednak końcowa scena nieco zbyt brutalna dla mnie.

Muzyka

  • Tu mam największy problem, bo od dłuższego czasu ciężko mi o jakieś muzyczne zajawki i nową muzykę, która mnie mocno i na długo ekscytuje.

  • Z tego powodu chyba głównie u mnie odgrzewane kotlety królowały przez cały rok. Najwięcej słuchałem chyba Sunny Day Real Estate, które się nawet reaktywowało i w tym roku grało jakieś koncerty, ale daleko na zachodzie, więc nie miałem okazji ich zobaczyć.

  • Z nowo wygrzebanych rzeczy to najwięcej słuchałem chyba Songs: Ohia / Jason Molina.

  • Znowu zacząłem chodzić na koncerty, ale jednak mniej niż bym chciał, więc mam nadzieję, ze w 2025 będę częściej słuchał muzyki na żywo.

  • Najlepszy koncert w 2024? Chyba SPEED w Hybrydach, choć był taki tłum, że czułem się przytłoczony tym nieco.

  • Od pół roku słucham głównie radia. Najczęściej WFMU, ale czasami też KEXP, KCRW, WNYU i CKUA. Czyli amerykańskie radiostacje. W toalecie leci muzyka klasyczna z WQXR.

  • Odkrycie roku? Oczywiście jakiś staroć — bo wydana 30 lat temu — płyta Rusty zespołu Rodan.

  • Plan na 2025 rok? Może mniej wracać do starych rzeczy, które znam i lubię, ale nieco bardziej aktywnie słuchać muzyki? Więcej chodzić na koncerty, więcej czytać o muzyce i więcej kupować płyt? Na razie mam zaplanowany koncert Amenra w Warszawie, ale to dopiero kwiecień.

To by było na tyle. Całkiem spoko rok, choć muzycznie mam nieco niedosyt. Polecajek tym razem nie będzie, a oto obiecane zdjęcie (nie pamiętam nawet, że takie zrobiłem, a znalazłem je wpisując "books" w galerii na telefonie — to akurat chyba całkiem spoko użycie AI).

Szczęścia w 2025, oby był lepszy niż 2024,

Jakub