Back from the dead — Tajlandia

Wracam z newsletterem po prawie roku przerwy.

Cześć!

Wracam z newsletterem po prawie roku przerwy. Ostatni newsletter wysłałem, wsiadając do samolotu do Tajlandii, w Sylwestra 2024, a potem przestałem się odzywać aż do dziś, przez 11 miesięcy. Nie było specjalnego powodu — u mnie wszystko dobrze — oprócz tego, że trochę przeszła mi zajawka na fotografię. Od tego czasu wyrobiłem może ze trzy klisze? Nie mam więc za dużo materiału, muszę więc wrócić do fotografowania.

Do Tajlandii leciałem nieco sceptycznie nastawiony, za namową mojej dziewczyny. Sam myślałem, że Azja to nie do końca moja bajka i że mi się nie spodoba. Okazało się jednak, że było inaczej — bawiłem się świetnie, podobało mi się i w Bangkoku, i na wyspach na południu. Może ciągle Azja Południowo-Wschodnia nie jest moim wymarzonym kierunkiem do zwiedzania, ale z pewnością z chęcią wrócę w tamte rejony kiedyś w przyszłości.

Niestety po takim czasie nie pamiętam, którym aparatem robiłem zdjęcia, raczej był to Olympus 4T lub Olympus 2SP, ale pewności nie mam. Klisza to Kodak Gold 200. Zapraszam do oglądania.

Tym razem nie będzie polecajek — wypadłem z rytmu przygotowywania newslettera i nie zapisywałem sobie na bieżąco ciekawych rzeczy, którymi chciałbym się z Wami podzielić. Za miesiąc nadrobię, bo będzie podsumowanie roczne, więc hurtem wyślę, co tam ciekawego w tym roku czytałem czy oglądałem.

Dzięki i do następnego razu!